Harry Potter w dniu jedenastych urodzin dowiaduje się, że jest czarodziejem. Gdy trafia do Szkoły Magii i Czarodziejstwa, musi stawić czoło niebezpieczeństwu, które tam czyha.

Ciotka Petunia i wuj Vernon

We wszystkich bajkach bohater musi zmierzyć się z jakąś nikczemną postacią, którą najczęściej jest zła macocha. W powieści J.K.Rowling tę rolę pełni ciotka Petunia. Zadanie stworzenia tej postaci producenci powierzyli Fionie Shaw, utalentowanej i uznanej w Wielkiej Brytanii aktorce teatralnej. - Najpierw bardzo chciałam zagrać jedną z magicznych postaci, ale wkrótce zorientowałam się, że świat Dursley`ów jest równie egzotyczny i niezwykły, jak to, czego doświadcza Harry - mówi Shaw. - Będąc przeciętnymi ludźmi, Dursley`owie są jednocześnie ekscentryczni. Nie potrafili dobrze wychować swojego syna Dudley`a, który jest rozwydrzony i głupi. Widać to wyraźnie w konfrontacji z łagodnym, delikatnym i inteligentnym Harrrym. To ich największy problem: są strasznie rozczarowani, że ich syn nie jest taki, jak Harry Potter.

Ciotka Petunia to bardzo zabawna postać. - Humor zawsze rodzi się z napięcia między wyobrażeniem na swój temat a rzeczywistością - wyjaśnia Shaw. - Dursley`owie zachowują się tak, jakby mieli ogromny dom, a przecież w rzeczywistości jest bardzo mały. Za wszelką cenę chcą też uchodzić za normalnych i zwykłych ludzi, którymi nie są.

Richard Griffiths gra niespokojnego wuja Vernona. Uważa, że podobnie jak w przypadku ciotki Petunii, pragnienie uchodzenia za zwykłego i przeciętnego determinuje zachowanie postaci. - Vernon jest bardzo podejrzliwy wobec Harry`ego i ciągle boi się, by Harry znowu czegoś nie „zbroił”. Ma wręcz obsesyjną chęć kontrolowania wszystkiego wokół siebie. To, co odchodzi od normy irytuje go i przeraża. Jest bardzo wyczulony na zdanie innych ludzi i za wszelką cenę nie chce, by ktoś pomyślał o nim źle. Dursley`owie chcą być rozsądni i nie mają poczucia humoru - Harry absolutnie nie pasuje do ich swiata.

W roli syna Dursleyów wystąpił Harry Melling. Fiona Shaw uważa, że świetnie poradził sobie z rolą. - Dudley to bardzo zabawna postać. W mgnieniu oka zmienia mu się nastrój: jest smutny, ale po krótkiej chwili tryska humorem, by potem być zły i naburmuszony - mówi jedenastoletni Harry Melling.

Chłopiec jest bardzo zadowolony, że mógł zagrać razem z Fioną Shaw, Richardem Griffithsem i Danielem Radcliffem, ale boi się, co widzowie sobie o nim pomyślą...

Dalsze kompletowanie obsady: Ron i Hermiona

Zarówno dla Chrisa Columbusa jak i Davida Heymana najważniejsze było znalezienie odpowiedniego odtwórcy roli tytułowej. Od tego zależał dobór pozostałych postaci. - Oczywiście, już w trakcie poszukiwania głównego aktora rozglądaliśmy się za pozostałymi. Jednak bez obsadzenia postaci Harry`ego podejmowanie jakichkolwiek decyzji nie miało żadnego sensu - wyjaśnia Heyman.

Rupert Grint nie miał żadnego doświadczenia aktorskiego poza występami w szkolnych spektaklach, ale bardzo chciał zagrać rolę najlepszego przyjaciela Harry`ego, Rona Weasley`a. - Ron to moja ulubiona postać, jest mi bardzo bliski - mówi Rupert Grint. - Podobnie jak Ron mam wiele braci i sióstr i bardzo dobrze znam specyficzną atmosferę dużej rodziny. - Rupert od razu nam się spodobał - mówi Columbus. - Ma wyjątkowe poczucie humoru i przyjazne usposobienie. Nie sposób go nie lubić.

Grint dowiedział się o castingu z telewizji. - Oglądałem program "Newsround", gdzie mówili, jak można zgłosić się na przesłuchania do filmu o Harry`m Potterze. Wysłałem zgłoszenie ze zdjęciem, ale przez miesiąc nie przyszła żadna odpowiedź. Z internetu dowiedziałem się, że pewien chłopiec wysłał kasetę wideo z czytanym przez siebie fragmentem scenariusza. Zrobiłem tak samo i dostałem się na przesłuchania.

Rolę Hermiony Granger powierzono Emmie Watson, która już od kilku lat z powodzeniem gra, śpiewa i tańczy w wielu szkolnych przedstawieniach. Jednak podobnie jak inni kandydaci musiała wziąć udział w wielu castingach. O tym, że zagra w filmie o Harry`m Potterze dowiedziała w tym samym momencie co Rupert. - W pierwszej chwili to do mnie nie dotarło. Przez pięć minut stałam i gapiłam się przed siebie, nie mogąc uwierzyć w swoje szczęście - opowiada Emma.

Magia

- Praca nad Harry`m Potterem była punktem zwrotnym w mojej karierze - mówi reżyser. - Miałem okazję współpracować z prawdziwymi artystami i profesjonalistami, którzy nie szczędzili swojego talentu i wysiłków. Moim największym pragnieniem było zrobienie filmu, który podobałby się każdemu wielbicielowi Harry`ego Pottera. Filmu, który byłby wyraźnie nasycony duchem powieści. Zależało mi, by nie uronić niczego z tajemnicy, magii i wyjątkowości postaci - podsumowuje Chris Columbus.

Między ciemnością, a światłem

Zanim jeszcze Chris Columbus został oficjalnie zaangażowany jako reżyser filmu, bardzo dobrze zdawał sobie sprawę, że niektórzy kwestionują jego zdolność do pokazania magii i tajemniczości świata Harry`ego Pottera. - Ludzie pamiętają, że zrobiłem kilka sentymentalnych filmów i prawdopodobnie dlatego uważają, że nie nadaję się do pracy nad Harry`m Potterem - mówi Chris Columbus. - Jednak powinni pamiętać, że jako scenarzysta współtworzyłem Gremliny rozrabiają czy Piramidę strachu. Myślę, że było to dobry trening przed Harry`m Potterem.

Chris jest wielkim fanem angielskich filmów z dawnych lat. - Bardzo lubię Davida Leana, komedię Szlachectwo zobowiązuje, Oto jest głowa zdrajcy a szczególnie Hammer Horror. Te filmy bardzo wpłynęły na kształt moich wczesnych scenariuszy. Niezastąpionymi partnerami Chrisa byli najlepsi specjaliści i fachowcy o niezwykłej wyobraźni, wśród których znaleźli się: scenograf Stuart Craig, trzykrotnie nagrodzony Oskarem, kostiumolog Judianna Makovsky i autor zdjęć John Seale. - Praca nad tym filmem wymagała ścisłego porozumienia. Bardzo staraliśmy się, by świat Harry`ego Pottera był magiczny i niezwykły, a jednocześnie tak prawdziwy, żeby widzowie uwierzyli, że naprawdę istnieje - mówi reżyser. - Stuart Craig ma zupełnie niezwykłe wyczucie smaku i elegancji - stwierdza Heyman. - Świat Harry`ego Pottera jest niezwykle bogaty plastycznie, a jednocześnie bardzo prosty. Craig`owi znakomicie udało się połączyć te dwa wymiary.

Funkcję operatora producenci zdecydowali się powierzyć Johnowi Seale`owi, który za swoje osiągnięcia był wielokrotnie nominowany do Oskara. - Bardzo nam się podobały zdjęcia Johna do Stowarzyszeniu umarłych poetów i Świadek. Byliśmy pewni, że John najlepiej pokaże świat Harry`ego Pottera. - mówi David Heyman. - Współpraca Seale`a i Craiga układała się fantastycznie, co dało świetne efekty podczas tworzenia Hogwartu. Craig uważał, że światło powinno być słabe i miękkie, ledwo zauważalne, ponieważ w Hogwarcie nie ma sztucznego światła. John również był na to bardzo wyczulony i użył do oświetlenia wnętrz pochodni i świec.

Bardzo ważną osobą na planie była Judianna Makovsky, autorka kostiumów. - Szukaliśmy kogoś, kto wprowadzi do filmu odrobinę szaleństwa i ekscentryzmu. Judianna znakomicie się spisała: dla Pani Hooch, instruktorki latania, wymyśliła klasyczną profesorską togę, którą pocięła w taki sposób, że poruszająca się w niej postać przypomina ptaka.

Pozostali aktorzy

Nie mniej istotne były role odtwarzane przez dorosłych. W poszukiwaniach odpowiednich osób pomogła filmowcom sama J.K.Rowling, która zwróciła uwagę na Robbiego Coltrane`a.

Robbie Coltrane nie miał żadnych wątpliwości i od razu zaakceptował rolę Hagrida, charakterystycznego olbrzyma. - Mój syn by mnie zabił, gdybym się nie zgodził - żartuje Coltraine. - Postać Hagrida jest bardzo charakterystyczna - dodaje aktor. - Ma on pewne braki w obyciu, chyba nie dostałby się do klubu golfowego, jednak to świetny kompan. Niczego się nie boi, nawet zwierząt, przed którymi większość ludzi zmyka. Olbrzymi przeważnie nie są zbyt mili, tymczasem Hagrid jest poczciwy i chroni dzieci.

Richard Harris wcielił się w postać profesora Dumbledore`a, dyrektora szkoły w Hogwarcie. Początkowo Harris odmówił przyjęcia roli. - Wtedy zadzwoniła do mnie moja jedenastoletnia wnuczka i oświadczyła, że jeżeli nie zagram, już nigdy się do mnie nie odezwie. Nie miałem wyboru - opowiada Harris.

Dla Richarda Harrisa była to najtrudniejsza rola w życiu. - Dumbledore jest wyraźnie obecny w każdej książce o Harry`m Potterze, nawet jeśli w danej sytuacji akurat się nie pojawia. Najpierw musiałem znaleźć odpowiedni rytm i akcent we wspaniałych dialogach.

Najlepszą ocenę doświadczonemu aktorowi wystawił jego młodszy kolega: - Chris Columbus chciał zrobić próbę czytania scenariusza z młodymi aktorami i poprosił mnie, żebym w niej uczestniczył. Na koniec Rupert Grint, który gra Rona Weasley`a podszedł do mnie i powiedział: "Panie Harris, całkiem nieźle. Myślę, że będzie Pan dobry w tej roli." - opowiada Harris.

Alan Rickman, odtwarzający postać niesympatycznego profesora Snapa, również odczuwał presję ze strony młodych wielbicieli Harry`ego Pottera. - Mam bardzo wielu kuzynów, którzy byli bardzo podekscytowani moim udziałem w filmie, ale też mieli mnóstwo uwag na ten temat.

Alan Rickman, zanim sięgnął po książkę, najpierw przeczytał scenariusz. Jednak od razu rozpoznał uniwersalne przesłanie samej historii. - Jeśli przestrzega się najważniejszych zasad opowiadania historii - zauważa, - przykuwa się uwagę czytelnika już na pierwszej stronie. A później już tylko przewraca on kartki, nie mogąc się oderwać od książki. To są pozornie proste zasady, ale do tego potrzebny jest talent.

Maggie Smith przeczytała książkę jeszcze zanim zaproponowano jej rolę Profesor McGonagall. - To naprawdę wspaniała powieść dla dzieci - przekonuje. - Byłam bardzo ciekawa, jak będzie wyglądać jej filmowa adaptacja. W końcu tak niezwykłe książki, jak Harry Potter, nie zdarzają się często.

Dla Smith praca na planie Harry`ego Pottera była okazją do kolejnego spotkania z Danielem Radcliffem. Wspólnie zagrali w ekranizacji Davida Copperfielda. - Byłam zachwycona, że to Dan zagra Harry`ego - mówi Smith. - On potrafi w niezwykły sposób zidentyfikować się z postacią i oddać wszystkie niuanse roli, którą odtwarza. Pracowaliśmy bardzo ciężko ale było wspaniale, bo w każdym z nas znów obudziło się dziecko. Całe szczęście, że nad wszystkim z wielką cierpliwością i uwagą panował Chris.

Rolę profesora Quirrella, nauczyciela obrony przed czarną magią, producenci zaproponowali samemu Ianowi Hartowi. - Fabuła jest ponadczasowa, opiera się na walce dobra ze złem, jest też zemsta za śmierć członków rodziny. Ale choć ta historia opowiada o bardzo poważnych sprawach, jest również niezwykle zabawna - mówi Hart.

Preprodukcja

Książki J. K. Rowling opowiadające o niezwykłych przygodach charyzmatycznego małego czarodzieja, Harry`ego Pottera, błyskawicznie zawładnęły wyobraźnią milionów dzieci i dorosłych na całym świecie. Do tej pory powieści zostały przetłumaczone na 46 języków i sprzedane w ponad 100 milionach egzemplarzy, co jest fenomenem na skalę światową. Wkrótce po tym, jak książka pojawiła się w księgarniach, trafiła do rąk Davida Heymana, brytyjskiego producenta bardzo dobrze przyjętych filmów: Szacunek i Rodzinna wyprawa.

W 1996 Heyman powrócił z USA do Londynu i założył własną firmę produkcyjną, Heyday Films. Chciał robić filmów dla widzów w w Europie i Ameryce. - Mając dziesięcioletniego brata i czternastoletnią siostrę byłem bardzo zainteresowany znalezieniem scenariusza, który podobałby się tak samo im, jak i mnie - mówi Heyman. - Wszyscy w Heyday byliśmy tego świadomi. Nasza szefowa działu rozwoju, Tanya Seghatchian, przeczytała artykuł poświęcony nowej książce dla dzieci napisanej przez wówczas jeszcze nieznaną J.K.Rowling. Książkę najpierw przeczytała Nisha, moja asystentka. Od niej dowiedziałem się, że to niezwykle ciekawa historia o młodym chłopcu, który chodzi do szkoły czarów i magii. To wystarczyło, żebym sam sięgnął po powieść, która tak mnie wciągnęła, że przeczytałem ją w jeden wieczór. Po lekturze zrozumiałem, że to coś więcej niż „tylko” znakomita książka. Byłem pod wielkim wrażeniem i już następnego dnia zacząłem starać się o prawa do sfilmowania powieści.

Na początku 1997 r. David Heyman spotkał się z J.K. Rowling. - Obiecałem autorce, że będę absolutnie wierny wizji zawartej w książce - wyjaśnia producent. - To było dla mnie najważniejsze.

Jednak znalezienie reżysera, który podzielałby intencje Heymana i Rowling, nie było proste. Chris Columbus, reżyser przebojów kasowych Kevin sam w domu i Pani Doubtfire, zrobił listę kandydatów. - Moja córka, Eleonora, właśnie czytała książkę o tym niezwykłym czarodzieju i usilnie nakłaniała mnie, żebym też to zrobił - opowiada Columbus. - Spędziłem z książką cały dzień i historia Harry’ego pochłonęła mnie całkowicie. Później po prostu nie mogłem przestać myśleć o ekranizacji. Był tylko jeden problem: filmem zainteresowanych było już kilku innych reżyserów a wytwórnia Warner Bros. i producent David Heyman rozpoczęli już rozmowy kwalifikacyjne z kilkoma kandydatami. Ale w ogóle mnie to nie zniechęciło. Byłem pewien, że jeśli tylko jasno wyłożę producentom, jak zamierzam zrobić ten film, opowiem o swojej pasji i fascynacji książką Rowling, wytwórnia i David mnie powierzą to odpowiedzialne zadanie.

Następnym krokiem było spotkanie z J.K.Rowling. - Jako wielki fan Harry`ego Pottera byłem bardzo zdenerwowany przed rozmową z autorką, ale bardzo szybko nawiązaliśmy świetny kontakt. Wyjaśniłem Janet, jak zamierzam nakręcić filmową wersję przygód młodego czarodzieja. Zapewniłem ją jednocześnie, że nie zamierzam w najmniejszym nawet stopniu ingerować w ogólną treść i przesłanie książki. Zależało mi, by Janet towarzyszyła filmowi w trakcie jego powstawania. Pisarka była bardzo podekscytowana moim zaproszeniem i okazała się być nieocenionym współpracownikiem. - Wielu reżyserów było bardzo zainteresowanych robieniem tego filmu - podkreśla Heyman, - ale okazało się, że Chris najlepiej rozumie i „czuje” nastrój i przesłanie książki Rowling.

Ani Columbus, ani Heyman ani wytwórnia Warner Bros. nie chcieli odchodzić od precyzyjnie wykreowanego niezwykłego, magicznego świata. W trakcie rozmów z producentami reżyserzy opowiadali o swoich pomysłach na filmową adaptację. - Niektóre z nich były zabójcze dla istoty i zasadniczego przesłania opowieści - opowiada Heyman. - Znaleźli się tacy, którzy chcieli przenieść miejsce akcji do szkoły w Hollywood, inni zamierzali zmienić Harry`ego, Rona i Hermiona w amerykańskich studentów, albo zrobić cały film za pomocą komputerowej animacji. Wśród wielu pomysłów znalazły się też zupełnie niezwykłe i przedziwne. Byłem oszołomiony ich ilością i różnorodnością, trudno było mi zebrać myśli. Zastanawiałem się - opowiada producent, - co w tej opowieści naprawdę urzeka zarówno dzieci jak i dorosłych i doszedłem do wniosku, że jest to magia cudownego świata ze wszystkimi jego szczegółami. Byłem nieugięty w pilnowaniu, by filmowa adaptacja była wierna literackiemu oryginałowi. - Zdecydowaliśmy się kręcić film w Anglii i z brytyjską obsadą - mówi dalej Heyman. - Nikt nawet nie myślał o kręceniu filmu w Ameryce.

Gdy Chris Columbus dołączył do ekipy i postanowiono, że film będzie kręcony w Anglii, przed realizatorami stanęło kolejne niezwykle ważne zadanie - znalezienie odtwórcy głównej roli.

Szukając Harry'ego Pottera

Do marca 2000, Chris Columbus i David Heyman byli zajęci poszukiwaniem odpowiedniego aktora. Heyman i specjaliści od castingu od 1999 roku przesłuchali wielu młodych kandydatów, jednak ich wysiłki nie dawały odpowiednich rezultatów.

- Nie było łatwo znaleźć chłopca uosabiającego zdolności i charakter Harry`ego Pottera - wyjaśnia Heyman. - Szukaliśmy kogoś, kto byłby w stanie pokazać i wyrazić wszystkie emocje tak charakterystyczne dla Harry’ego: otwartość, wspaniałomyślność w stosunku innych, mądrość i poczucie zdrowego rozsądku. Trzeba również pamiętać, że Harry nie jest doskonały i ma swoje wady. Ale to właśnie czyni go bardzo bliskim.

Również Chris Columbus pochłonięty był poszukiwaniami. - Przesłuchaliśmy setki kandydatów i ciągle nie byłem zadowolony z rezultatów - wspomina. - Jeden z prowadzących casting w pewnym momencie wybuchnął i krzyknął do mnie: ‘Już nie wiem, czego ty chcesz!?’. W naszym biurze mieliśmy kasetę z filmem David Copperfield z Danielem Radcliffem. Pokazałem Davidowi film i powiedziałem "To jest Harry Potter".

David jednak uświadomił Chrisowi, że chłopiec jest nieosiągalny a jego rodzice nie są zainteresowani tym, by ich syn zagrał w filmie o Harry`m Potterze.

Mijały kolejne miesiące na dalszych przesłuchaniach. Któregoś dnia David Heyman i Steve Kloves, autor scenariusza, wybrali się do teatru. - Przypadkowo spotkaliśmy tam agenta Alana Radcliffa - opowiada Heyman. - Obok niego siedział jego jedenastoletni syn, Dan. W przerwie Alan i jego żona przedstawili nas Danielowi. Proszę mi wybaczyć to banalne stwierdzenie, ale to było jak błysk pioruna. W trakcie drugiego aktu nie mogłem się w ogóle skoncentrować. Po spektaklu jednak nie mieliśmy szansy na rozmowę, bo Alan z żoną i synem szybko wyszli. Przez całą noc nie zmrużyłem oka. Rodzice Daniela, Alan i Marcia, byli ostrożni i mieli wiele wątpliwości w związku z ewentualnym udziałem ich syna w filmie. - Całkowicie rozumiałem ich obawy i powściągliwość. Wszyscy byliśmy świadomi, że rola Harry`ego Pottera zmieni życie młodego chłopca - mówi Heyman. - Rozmawialiśmy również z Danielem. Jego osobowość: entuzjazm, otwartość i energia zrobiły na nas ogromne wrażenie. Wiedziałem, że to jest Harry Potter.

Chris Columbus dodaje: - Dan ma w sobie magię, wewnętrzną głębię i intrygującą tajemniczość bardzo rzadko spotykaną u jego rówieśników. Ponadto jest niezwykle inteligentny.

Wszyscy, zarówno rodzice jak i filmowcy, jednak bardzo poważnie traktowali cały projekt i nikt nie spieszył się z podjęciem decyzji. - Wyraźnie zapewniliśmy Alana i Marcię, że będziemy chronić ich syna - podkreśla Chris Columbus.

Prawdziwym testem dla jedenastoletniego Daniela były zdjęcia próbne. Okazało się, że wypadł wspaniale. J.K. Rowling po obejrzeniu kasety powiedziała: - Poczułam się tak, jakbym odzyskała dawno utraconego syna.

O przesłuchaniach do roli Harry`ego Pottera Daniel Radcliffe dowiedział się kilka miesięcy wcześniej od kolegi ze szkoły. - Domyśliłem się, że miliony chłopaków już się zgłosiło i na pewno znajdzie się wielu lepszych ode mnie - opowiada Dan. - Siedziałem w wannie i rozmawiałem z mamą, kiedy wszedł tata i powiedział, że dostałem tę rolę. Byłem tak szczęśliwy, że krzyczałem z radości. O drugiej nad ranem zbudziłem rodziców pytając, czy to sen, czy naprawdę będę grał w filmie o Harry`m Potterze.

Więcej informacji

Proszę czekać…